Vermeer van Delft
Światło cofało się
z żalem opuszczając barwy.
Czułem ten żal.
Klamka w drzwiach poruszyła się.
Wtedy ONA odwróciła głowę
Perła zalśniła
Zdawało mi się, że ktoś przeszedł
Perła zgasła.
Spojrzałem na sztalugi...
Wiedziałem, że pędzle i farby nic już nie pomogą.
Obraz umierał.
Bez skargi.
Zabił go mój zachwyt.